Od jakiegoś czasu nie chce nam się zwiedzać miast. To znaczy zwiedzamy, ale nie chce nam się biegać według trasy z przewodnika. Raczej idziemy przed siebie, oczywiście obierając kierunek do tak zwanych atrakcji, i jeśli na jakieś się natkniemy to fajnie, a jeśli nie to nie żałujemy. Tak też było w Tbilisi. Dlatego na naszym blogu nie będzie wpisu „co zobaczyć w Tbilisi” czy „Tbilisi w jeden dzień”, te znajdziecie na innych blogach. My wam pokażemy tbiliskie Stare Miasto w wydaniu, które nas mocno zaciekawiło.