Tarasy ryżowe były jednym z głównych widoków, które chcieliśmy w Chinach zobaczyć. Wybraliśmy te leżące w sąsiedztwie Guilin – Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu (Dragon’s Backbone Rice Terrraces).

Dragon Backbone’s Rice Terraces
Dragon Backbone’s Rice Terraces

Pojechaliśmy tam lokalnym PKS-em. Pani sprzedająca bilet na dworcu wytłumaczyła nam po angielsku (a to rzadkość) jak dojechać, którym autobusem i gdzie się przesiąść. W autobusie zauważyliśmy kilka osób w „sportowym stroju” i z plecaczkami turystycznymi, więc szybko stwierdziliśmy, że pewnie jadą w tym samym kierunku, co my i nie ma co zamęczać pytaniami pani biletowej, bo na pewno trafiliśmy do właściwego pojazdu. Nasza dedukcja nas nie zawiodła. Po dojechaniu na miejsce przesiadki, byliśmy tak zachwyceni faktem, że nam się udało, że wsiedliśmy do pierwszego lepszego podstawionego autobusu. Ten jechał do wioski Ping’an. Nie omówiliśmy tego wcześniej, ale chyba byśmy woleli pojechać do Daizhau, by z kolejki górskiej oglądać tarasy w pełnej krasie. Cóż, trudno, jechaliśmy w kierunku Ping’an, wioski, która wg przewodnika jest najczęściej pokazywana turystom. Rzeczywiście, na miejscu były tłumy. Na szczęście grupy wchodzą tylko na pierwszy (najbliższy od „wejścia do wioski”) taras widokowy, schodzą na lunch included i odjeżdżają.

My, mimo ograniczonego czasu, postanowiliśmy nie zaprzestawać na pierwszym tarasie widokowym i poszliśmy szlakiem trochę dalej, do kolejnego punktu widokowego. Okazało się to bardzo dobrą decyzją z dwóch powodów – na szlaku było niewielu turystów, ale przede wszystkim tarasy, które mijaliśmy były okazalsze a widoki rozleglejsze i piękniejsze.

Dragon Backbone’s Rice Terraces
Dragon Backbone’s Rice Terraces

Na pozostałe wioski i platformy widokowe zabrakło nam czasu, czego bardzo żałujemy. Co byśmy zmienili w naszej wizycie to zostalibyśmy tutaj na noc, co i Wam polecamy. Można odpocząć od gwaru miasta w cudownych okolicznościach przyrody 🙂 O nocleg nie trzeba się martwić, jest tu jak w Zakopanem – przy wejściu stoją babinki, które zachęcają do skorzystania z noclegu u nich, a pensjonatów tam więcej niż samych tarasów. No i twój bagaż pod górę wniesie w koszu na plecach pomarszczona staruszka, za jedyne 50 juanów (tu pozostawiam decyzję twojemu sumieniu).

Wskazówki (travel tips):
#1 – Koniecznie trzeba spróbować ryżu pieczonego/gotowanego w bambusowych łodygach oraz gotowanej ryby (w mnóstwie ziół i warzyw, bardzo aromatycznej).
#2 – Nie kończcie trasy na pierwszym szczycie, warto wyruszyć dalej, bo tarasy są bardziej okazałe.
#3 – Zostańcie na noc. My żałujemy, że tego nie zrobiliśmy. O nocleg nie musicie się martwić, znajdziecie coś na miejscu. Hoteli i pensjonatów jest tam przynajmniej tyle co ziaren ryżu.

Wstęp do parku, czyli na teren tarasów i wiosek – ¥100/os. (cena w roku 2014)

Write A Comment