Nie cierpię żyjątek i roślin podwodnych. Szczególnie kiedy nie widzę dna, bo wtedy moja wyobraźnia działa najbujniej. Na wieść, że zasolenie w Morzu Martwym jest tak duże, że nic tu nie jest w stanie przeżyć, pomyślałam „To morze, do którego mogłabym wejść” 🙂

Wszyscy już też chyba słyszeli tę najbardziej popularną informację o Morzu Martwym, że tu nie trzeba umieć pływać, bo wysoki poziom zasolenia zwiększa wyporność i powoduje, że każdy utrzymuje się łatwo na powierzchni wody. W Internecie mnóstwo jest zdjęć turystów, którym się wydaje, że przyszpanują fotografując się w pozycji leżąco-siedzącej na tafli wody podczas czytania gazety.

Wieczorna kąpiel w Morzu Martwym / Floating on the Dead Sea
Wieczorna kąpiel w Morzu Martwym / Floating on the Dead Sea

No więc i ja postanowiłam tego spróbować, ale zrobiłam to w moim stylu, czyli jak na osobę z panicznym strachem przed wodą przystało. Weszłam do wody zakrywającej moje ciało ledwo ponad kolana, czyli póki widzę jeszcze dno. Szybko padłam tyłkiem na wodę. Powiedzmy, że dałam jej się unieść i tyle. Ja fun’u nie miałam, bo przyznam że nawet za bardzo nie odczułam, że (a może czy) jestem unoszona. Chyba jednak tych kilka sekund to było mało 🙂 Z kolei J. był zachwycony i codziennie wędrował na wieczorne dryfowanie w Morzu Martwym.

Znak "Poziom morza" / Sea level sign
Znak „Poziom morza” / Sea level sign

To nad Morzem Martwym znajduje się najniższy punkt na ziemi (429m p.p.m.). Jadąc w kierunku wybrzeża od strony zamku Karak mijamy znak, który wskazuje miejsce gdzie zaczyna się – albo kończy, to zależy od kierunku jazdy 🙂 – poziom morza. Patrząc z tego miejsca w kierunku tafli wody te czterysta metrów wydaje się być bardzo głęboko.

Solne wybrzeże Morza Martwego / Salt on the sea coast
Solne wybrzeże Morza Martwego / Salt on the sea coast

Morze, a właściwie jezioro, jest dziwnie oleiste. I nie jest to tylko kwestia wyglądu, ale oleistą warstwę pozostawia również na obmywanych kamieniach oraz formacjach solnych wyrzuconych na brzeg. Po dotknięciu solnej skamieliny lepią się palce, które zaraz trzeba umyć. Fakt, że jest to duże zasolenie daje się również odczuć na własnej skórze. Pomijam piekące uczucie kiedy zanurzamy w wodzie skaleczenie, ale sól morska osiada wszędzie naokoło a przez wiatr roznoszona jest dużo dalej niż bezpośrednio nad brzeg wody. Okna w naszych domkach były jakby tłuste. A wieczorem podczas silniejszego wiatru sól zaczynała pokrywać również moje nogi, gdzie nie gdzie tworząc na nich białą pokrywę.

ATRAKCJE:

Największą atrakcją ma być kąpiel w morzu 🙂

W pobliżu znajduje się dolina Wadi Mujib z cudownym kanionem, po którym możecie zorganizować sobie trekking lub kanioning. Pod linkiem znajdziecie kontakt do Royal Society for the Conservation of Nature  (RSCN) oraz broszurę z wykazem szlaków.

NOCLEG:

Mujib Chalets – prowadzone przez RSCN. Domki znajdują się bezpośrednio nad Morzem Martwym – każdy z tarasem w kierunku morza. I zaledwie 5 minut pieszo od wejścia na szlak Wadi Mujib Siq.

Mujib Chalets

Write A Comment