Język angielski to podstawa. I nie jest to frazes a najgłębsza prawda. Wprawdzie Jacek w swoim artykule udowadnia, że wcale nie trzeba znać angielskiego, by podróżować, to już w codziennym życiu, czy raczej pracy bez znajomości angielskiego daleko nie zajdziesz. I mimo iż na porządku dziennym w trakcie rekrutacji jest wymagana znajomość języka angielskiego, w praktyce bywa różnie. Pracuję w korporacji wiele lat i języka używam najczęściej biernie, a spotkania z obcojęzycznymi klientami zdarzają się od czasu do czasu. Mam więc poczucie, że zanika gdzieś moja swoboda komunikowania się. Czy wam też zdarzają się podobne spostrzeżenia?
W liceum żeby nadgonić naukę angielskiego zapisałam się na miesięczny kurs wakacyjny. Codzienne lekcje i rozmowy w języku angielskim sprawiały, że naturalnie przychodziło mi „myślenie” w tym języku. Później, już pracując ponownie zapisałam się na podobny kurs letni. I wiecie co? Totalnie inaczej odbierałam to drugie doświadczenie. W liceum, przy ponad 2-miesięcznych wakacjach, miesiąc spędzony w ławce był nawet przyjemna odskocznią od codziennej laby. Z kolei kiedy jako osoba pracująca przez cały sierpień zamiast po 8 godzinach pracy wracać do domu szłam w kierunku szkoły językowej, nie mogłam się doczekać zakończenia kursu – zmęczona po pracy chciałam odpocząć, ale przede wszystkim… chciałam cieszyć się latem, które w Polsce jest takie krótkie. Jest jednak sposób aby połączyć pożyteczne z przyjemnym, a znajomość języka doszlifowywać podczas urlopu czerpiąc jednocześnie maksymalnie dużo z urlopu.
Ofert kursów wakacyjnych jest sporo, a poza samą szkołą w wyborze równie ważne jest miejsce. Może więc obrać kurs na Maltę? Atutem tej małej wysepki na Morzu Śródziemnym jest fakt, że język angielski jest tam językiem urzędowym. Oznacza to, że nie tylko podczas zajęć będziecie rozmawiać w języku angielskim, ale również na każdym kroku po opuszczeniu sali lekcyjnej – z kierowcą autobusu, panią sprzedającą wam gorące pastizzi, kelnerem w kawiarni… wszędzie.
Malta praktycznie
Malta cieszy się bardzo przyjemnym klimatem, co oznacza, że nie musimy czekać na sezon wakacyjny i konkurować z kolegami z pracy o najlepszy czas urlopowy. Wprawdzie w styczniu nie będziecie chodzić tutaj w bikini, ale na pewno nie potrzebujecie puchówki czy kozaków. W marcu z kolei lekka kurtka potrzeba będzie już tylko późnym wieczorem.
Na Maltę też dosyć łatwo i tanio jest się z Polski dostać. Regularne loty oferuje Wizzair, a złapanie lotu w naprawdę przyzwoitej cenie nie należy do rzadkich okazji. Do tego, w odróżnieniu od innych państw europejskich, dojazd z lotniska w każdy punkt tego niewielkiego kraju możliwy jest komunikacją miejską, za 1,5-2 euro (nie wierzycie? rozumiem, mnie też było ciężko w to uwierzyć po doświadczeniach np. z Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii gdzie dojazd z lotniska potrafi być droższy niż sam bilet do tego kraju).
Najlepsza szkoła językowa na Malcie
Dobrze, wiecie już jak się na Maltę dostać i że pogoda zachęca do całorocznych przyjazdów. Czas na wybór szkoły. Ważna kwestią, którą należy wziąć pod uwagę jest lokalizacja. Mimo iż Malta nie jest dużą wyspą, to dobrze mimo wszystko wybrać na codzienna bazę miejsce dobrze skomunikowane. Szkoda tracić czas po zajęciach na zbędne kombinowanie jak się dostać w upragnione miejsce 😊 Takim przykładem jest szkoła językowa Maltalingua , której siedziba znajduje się w St. Julian’s – bezpośredni autobus z lotniska, a korzystając z bezpośrednich autobusów bądź z przesiadki w Vallettcie dostaniecie się do głównych atrakcji na wyspie oraz na prom na Gozo. Niewątpliwym atutem szkoły jest kadra edukacyjna, w której skład wchodzą sami tzw. native speakers, akredytacja EAQUALS oraz… basen na dachu! Brzmi super. Jeśli po zajęciach nie będziesz mieć ochoty by ruszać się z miejsca, wystarczy do plecaka wrzucić strój kąpielowy.
Maltalingua jest też doskonałym wyborem dla osób, którym znajomość języka jeszcze (jeszcze!) nie pozwala na swobodna komunikację. To jedyna szkoła na wyspie, której obsługa rozmawia w języku polskim. Pomogą wam oni nie tylko w ogarnięciu kwestii związanych z kursem, ale podpowiedzą jak się dostać w upragnione miejsce, gdzie zjeść najlepszego królika po maltańsku, zorganizują dodatkowe atrakcje pozalekcyjne i pomogą z zakwaterowaniem. Zresztą to ostatnie oferuje sama szkoła, której komfortowe apartamenty znajdują się zaledwie 5 minut od sal lekcyjnych, a możliwość dzielenia ich z innymi kursantami z różnych miejsc w Europie dodatkowo pomoże wam ćwiczyć używanie angielskiego w codziennych sytuacjach.
Szkoła oferuje szeroki wybór kursów – od standardowych realizowanych na różnych poziomach (od początkującego po zaawansowany) i z różną intensywnością (20 lub 30 godzin tygodniowo), przez kursy biznesowe, po przygotowujące do egzaminów IELTS. Jeśli więc macie znajomych, których poziom jest różny od waszego, możecie dzień spędzać w innych salach lekcyjnych, a wieczorami wspólnie cieszyć się urokami wyspy.
A jeśli masz ochotę lepiej poznać Maltę to gdzie najlepiej się wybrać?
Koniecznie musisz zgubić się w wąskich uliczkach Valletty, zapatrzeć na architekturę okalających je budynków, charakterystyczne kolorowe balkony, które już zawsze kojarzyć ci się będą z wakacjami czy zielone ogrody Barrakka. Wieczorem jedź na spacer po średniowiecznej Mdinie, w której przypomnisz sobie jak przyjemnie potrafi być w ciszy. Na świeżą rybę jedź do Marsaxlokk, które oczaruje cię kolorowymi burtami kołyszących się w porcie łodzi. I koniecznie sprawdź pogodę zanim wybierzesz się na rejs do Blue Grotto – szkoda, by ominęła cię przyjemność zajrzenia do wnętrza tej jaskini. Dokładniej o tym, co zobaczyć na Malcie i ile potrzebujesz czasu na zwiedzenie głównej wyspy w artykule Malta w 2 dni – co zobaczyć, a na co szkoda czasu.
Daj się oczarować również sąsiedniej wyspie – Gozo, gdzie w miejscu w którym jeszcze do niedawna wszyscy jeździli oglądać najsłynniejsze skalne okno, dzisiaj w końcu wzrok przyciągają również potężne klify Dwejra Bay. Moim zdecydowanym faworytem Gozo sa natomiast baseny solankowe, które po raz pierwszy w życiu miałam okazję oglądać właśnie tam (więcej informacji i dużo zdjęć w artykule Gozo – co zobaczyć). I zaglądaj do kościołów – na Malcie i na Gozo.
Lubisz plażować? Wybierz się na jedną z plaż albo na trzecią wyspę – Comino – z najbardziej lazurową woda jaką widziałeś (dużo zdjęć z wyspy w artykule Foto migawki z Blue Lagoon). Lubisz spędzać czas aktywnie? Wypożycz rower – górzysty teren wyspy da ci nieźle w kość.
Jeśli zastanawiacie się czy spędzać urlop na kursie językowym, czy jednak jechać na wakacje, jak widzicie można te obie kwestie połączyć. Uczyć się angielskiego na słonecznej wyspie, której mieszkańcy porozumiewają się czystym brytyjskim – angielskim, a po zajęciach spędzać czas jak na wczasach.
Tekst powstał we współpracy ze szkoła językową Maltalingua , która dla czytelników bloga przygotowała 10% rabatu na kurs językowy. Jak uzyskać rabat? Wystarczy w trakcie rezerwacji podać hasło TRIPOWSCY.PL
Kontakt ze szkołą i rezerwacja kursu:
Adrianna Tusz, a.tusz@maltalingua.com
Tel. 00356 2016 1902
Po więcej artykułów o atrakcjach Malty odsyłamy TUTAJ i TUTAJ. Jak już wybierzesz rodzaj kursu, koniecznie zaplanuj co zobaczyć po zajęciach.