Lotnisko w Stambule – IST, już jest! Wielkie, ogromne, przestronne, wielopiętrowe, kilometrowe… świecące i trochę się gdzieniegdzie sypiące (Turek płakał jak murował, tak się śpieszył, żeby zdążyć na 7 kwietnia 2019).
Mieliśmy okazję spędzić kilka godzin przy obu przesiadkach na trasie WAW-IST-TAS i sprawdzić ten cud architektury nie tylko „wypoczywając” między lotami, ale też usilnie próbując przebookować bilet po feralnym opóźnieniu w rejsie powrotnym z TAS. 18.000 kroków na same sprawy z przebukowaniem mogą robić wrażenie, prawda? Ale po kolei, bo oddzielić należy operatora lotniska od operatora lotniczego i od firmy handlingowej.
Stare było bardziej słodkie.
Zacznijmy od przyjemności. Kto nie podżerał Turkish Delightu w Stambule z wszechobecny tacek piętrzących się na sklepowych pułkach słodkości? To było jedno z ciekawszych zajęć w oczekiwaniu na kolejny etap podróży. Niestety przechodzi już do historii wraz ze zdartymi marmurami posadzki Atatürka. Cukierki są teraz raptem w dwóch sklepach w głównej części cateringowej lotniska strzeżone pilnie przez przemiły personel „hał mej aj help ju”. Nawet najostrzejszy cebularze z polskim paszportem nie mają już tyle śmiałości co kiedyś😊 ale nic to. Ceny na tureckim lotnisku są chyba jednymi z najniższych na świecie a dodatkowo słaba kondycja tureckiej liry pozwala nam kupić sobie swoje żarcie, napić się kawy a nawet zjeść porządny obiad.
Mamy zatem tu gigantyczne centrum handlowe, które położone jest w centralnej części u zbiegu wszystkich terminali. Bardzo dużo punktów sklepowych i gastro nie jest jeszcze otwarta, ale te które są pozwalają na swobodne zaopatrzenie. Jest to też najbardziej gwarna i uczęszczana cześć lotniska, najmniej wygodna do oczekiwania i jakiegokolwiek wypoczynku, a jednak widzieliśmy tu śpiących ludzi.
Spokój i szum klimatyzacji.
Szukając bardziej spokojnego miejsca należy oddalić się jak najdalej od „centrum handlowego” w którymkolwiek z terminali i podążać nim praktycznie do końca. Uwaga, to może być 2 – 3 kilometry! I choć są tam punkty gastro, to nie wszystkie i jeśli czegoś ci potrzeba, np. kawy, to lepiej weź to ze sobą, chyba że kolekcjonujesz kroki na swoim krokomierzu. Tam, w odległych krańcach znajdziesz i klasyczne ławki lotniskowe i trochę bardziej miękkie pufy i coś na kształt sof. Ale są one już, po dwóch tygodniach od otwarcia brudne☹
Na samym-samym-samym końcu terminali udało nam się znaleźć dostępne antresole, gdzie jest całkowicie pusto i spokojnie można tu spać.
Udogodnienia
- Prąd, prąd i gniazdka oraz gniazdka USB z zasilaniem są przy każdej ławce!!!111oneone. To jest przełomowe udogodnienie, oby było utrzymywane i działało jak najdłużej.
- Internet (wifi) wymaga logowania i zrywa połączenie po pół godziny. No jest to uciążliwe, choć rozumiem to z punktu widzenia technicznego.
- Toalet wcale nie ma sporo jak na takiego giganta a te bliżej „centrum handlowego” są tłoczne i nie najczystsze. Wrażliwców znów odsyłamy na końce terminali.
- Jest sporo poziomych chodników ruchomych, ale z nimi wiadomo – trafisz na blokadę i stoisz…
- Na lotnisku są te hotele kapsułowe, ale ich nie odnaleźliśmy, może byliśmy zbyt mało zdeterminowani😊
Ceny
- kawa po turecku: 15 TL
- kawa w Starbucks: 16 TL
- wypieki w Simit Saray: 8 – 16 TL
Fitness przy rozwiązywaniu problemów
Na lotnisku jest kilka punktów obsługi pasażera. Ponieważ nasz lot opóźnił się a połączenie do WAW odleciało, musieliśmy przebookować bilet. Łącznie odwiedziliśmy 5 punktów rozsianych po wszelkich możliwych miejscach na tym ogromnym terenie. Zatem jeśli przytrafią się wam problemy, to spodziewajcie się intensywnych spacerów.
Żenujące sprawy dzieją się im dalej od przewoźnika, bo przebookowano nas na LOT, więc odpowiedzialność za nas wziął jeden z handlerów – Havaş. Potem inna obsługa Turkisha miała problem w zrozumieniu czemu egzekwujemy od nich kupon na jedzenie a na końcu (licha oferta możliwości realizacji kuponów) Burger King miał nas kompletnie w dupie jakbyśmy byli bezdomnymi za których się płaci a nie ma zapłacone. I piszę tu, że nie tylko naszej dwójki mieli w dupie, ale całej potężnej kolejki ludzi z kuponami. Czyli jak zawsze, jak jest ok, to świetnie, a jak są problemy to trzeba zacząć się stawiać. I tak nam te 18.000 kroków zleciało a opóźnienie skróciliśmy do 14h z zaproponowanych pierwotnie 36h.
CIEKAWE
Na lotnisku jest strefa dedykowana tureckiej kuchni, w której zjecie m.in. kebaba, lahmacun czy kanafeh (ten ostatni oglądając przy okazji każdy etap jego produkcji). A jeśli interesuje cię trochę kuchnia turecka zajrzyj do artykułu Smaki Turcji, czyli dania których nie możesz sobie odmówić, w którym Monika zachęca do spróbowania wielu tureckich potraw.