Madera z uwagi na swój klimat nazywana jest wyspą wiecznej wiosny. To sprawia, że wakacje na Maderze wydają się być idealnym pomysłem przez praktycznie cały rok. Wyspa zachwyca przede wszystkim atrakcjami, jakie zafundowała tam (i funduje codziennie) natura – intensywną zielenią przyrody, szlakami górskimi, klifami, wynurzającymi się z oceanami skałami wyrzeźbionymi przez agresywne fale, pięknymi zachodami słońca, magicznie otulającymi jej szczyty chmurami…

Przed Tobą lista atrakcji i miejsc, które warto zobaczyć oraz pomysłów jak spędzić wakacje na Maderze. Pobyt na Maderze możesz zorganizować sam, począwszy od zakupu biletu lotniczego, poprzez rezerwację noclegu, auta i zaplanowanie czasu na wyspie. Możesz również skorzystać z oferty biura podróży ITAKA, oszczędzając czas na szukaniu biletów i noclegu, zostawiając sobie tę najprzyjemniejszą część – wybranie z naszej listy interesujących cię atrakcje a potem cieszenie się wakacjami na Maderze.

#1 Wybierz się na spacer na najbardziej na wschód wysunięty punkt na Maderze

Spacer Półwyspem św. Wawrzyńca (Sao Lourenco), czyli najdalej na wschód wysuniętą częścią wyspy, jest jednym z najpiękniejszych widokowo jaki czeka cię na Maderze. Z uwagi na występujące tam wiatry nie ma na nim wysokiej roślinności, więc cały teren odkryty jest twoim oczom. Półwysep wije się i faluje otoczony oceanem. Zbocza wpadają do wody tworząc piękne strome klify. Od strony północnej czeka cię widowisko wysokich fal obijających się o brzeg i o spiczaste pojedyncze skały wystające z wody.

Najbardziej charakterystyczny punkt widokowy (Ponta do Furado) wymaga małej wspinaczki, ale jest do zdobycia nawet bez kondycji.

Półwyspem św. Wawrzyńca poprowadzi cię szlak PR8. W obie strony to około 6km wędrówki – plan na cały dzień. Można oczywiście szybkim tempem pokonać trasę i gnać zdobywać kolejne miejsce, ale po co się spieszyć skoro tam tak pięknie.

Po wędrówce jedź na rybę i owoce morza do jednego z barów w miejscowości Canical.

#2 Podziwiaj widoki z najpiękniejszych punktów widokowych

Punktów widokowych na wyspie nie brakuje – wystarczy odpalić Google maps i można zaplanować dzień jeżdżąc od jednego do drugiego. I co jeden to piękniej, chociaż wydawało się, że piękniej się już nie da 😉

Miraduoro de Boa Morte

Mój numer jeden to Miraduoro de Boa Morte. Chyba za intymność. Po drodze zajechaliśmy w kilka innych miejsc, gdzie spotykaliśmy wielu innych turystów a raz nawet musieliśmy zrezygnować, bo nie dało się zaparkować. Tutaj byliśmy tylko my (i na moment rolnik, który przyszedł przepiąć krowę 😉). Do punktu, od malutkiej kaplicy Matki Bożej Dobrej Śmierci, prowadzi klimatyczna ścieżka. A widok jest przecudny. Im bliżej zachodu słońca tym piękniej.

Inne warte uwagi punkty widokowe:

Miradouro do Teleférico das Achadas da Cruz

Przy tej „słynnej” mega stromej kolejce linowej.

Miradouro do Teleférico das Achadas da Cruz, Madera

Prada da Ribeira da Janela

Kamienista plaża z widokiem na romantycznie wystające z oceanu spiczaste skały.

Prada da Ribeira da Janela, Madera

Miradouro Eira do Serrado

Taras widokowy na Dolinę Zakonnic.

Miradouro Eira do Serrado, Madera

Miradouro Boca da Corrida

Punkt również z widokiem na Dolinę Zakonnic, ale bardziej intymne miejsce niż poprzednie.

Miradouro Boca da Corrida, Madera

Miradouro dos Balcões

Tu szczególny plus za urocze ptaszki, które dają się karmin prosto z ręki.

Z kolei najbardziej przereklamowany jest Cabo Girao ze słynnym szklanym tarasem pod stopami. Spokojnie można odpuścić, szczególnie jeśli jeszcze przyjdzie ci za ten widok płacić.

Madera, widok z Porto Moniz

#3 Celebruj zachody słońca

Im bardziej na zachód albo im wyżej tym piękniej. Dlatego idealne miejsca na zachód słońca to Ponta do Pargo oraz Pico Areeiro.

Ponta do Pargo to najbardziej na zachód wysunięty kraniec wyspy, na który warto udać się na jeden z zachodów słońca. Znajduje się tutaj latarnia, przy której jest kilka miejsc parkingowych. Samo miejsce do najurokliwszych nie należy, ale zachód słońca prezentuje się tu zacnie.

Pięknie ta pora dnia prezentuje się również z miejscowości Ponta do Sol.

#4 Trekking do Pico Ruivo

Punktem startowym trekkingu na Pico Ruivo jest szczyt Pico Areeiro, pod który właściwie podjeżdża się autem. Ktoś mi podpowiedział, że warto tu być na zachód słońca. Potwierdzam, warto. Ale jeszcze bardziej warto jest odbyć trekking w kierunku szczytu Pico Ruivo i wrócić pod Pico Areeiro na ów zachód 😊

Zachód słońca z Pico Areeiro, Madera

Szlak PR1 w jedną stronę zajmuje około 3 godzin. Nie wymaga specjalnego doświadczenia górskiego, nie ma tu łańcuchów, ekspozycji i trudnych warunków. Ale wymaga kondycji, dobrych butów i zapasów wody oraz snacków. W trakcie trekkingu wytraca się sporo wysokości aby ją następnie odzyskać zdobywając Pico Ruivo. To samo w drodze powrotnej.

Start jest z jednego punktu, natomiast w trakcie drogi szlak rozdziela się na dwa – VE (wschodni) i VO (zachodni). W marcu 2022 szlak wschodni był zamknięty, więc nie było wyboru którym iść. Warto wiedzieć, że zachodni szlak prowadzi przez kilka tuneli wydrążonych w skale, więc przydatna bywa latarka (ta w telefonie komórkowym też daje radę) gdyż potrafi być ciemno. Droga powrotna tą samą trasą.

Trekking w kierunku Pico Ruivo był jednym z najpiękniejszych widokowo doświadczeń pobytu na Maderze. Mimo iż dał w kość kondycyjnie, to widoki wynagrodziły zmęczenie. Pięknie jest właściwie na każdym odcinku trasy. Biorąc pod uwagę fakt, że taki trekking zajmuje właściwie cały dzień, ma się możliwość doświadczyć na jednym górskim szlaku różnych pór dnia, a te same fragmenty wyglądają różnie w innym oświetleniu i przy innym kącie padania promieni słonecznych.

Przy Pico Areeiro znajduje się parking (uwaga! Szybko się zapełnia) i zaopatrzona restauracja. Pod Pico Ruivo jest schronisko, ale wybór napojów i przekąsek był bardzo ograniczony więc lepiej nie licz, że tam coś zjesz bądź uzupełnisz zapasy wody.

#5 Trekking do Pico Grande

Kolejny trekking z pięknym widokiem, tym razem na Dolinę Zakonnic. Do tego szlakiem mało popularnym więc macie go właściwie tylko dla siebie.

Startowaliśmy z punktu widokowego Boca da Corrida, gdzie jest malutki parking na kilka aut. Najpierw szliśmy wzdłuż szlaku PR12, ale po około godzinie bardzo lekkiego i przyjemnego trekkingu odbiliśmy za znakami w kierunku Pico Grande. Od tego momentu szlak pnie się cały czas pod górę. Po mniej więcej kolejnej godzinie byliśmy już pod szczytem.

Trekking do Pico Grande na Maderze

Szlak jest bardzo malowniczy, a przez jego część będziesz mieć widok na Dolinę Zakonnic.
Zdobycie Pico Grande z punktu Boca da Corrida i powrót zajęło nam pół dnia, bez pośpiechu i napawając się dowoli widokami.

Nie ma tutaj żadnych sklepików, więc w przekąski i napoje trzeba zaopatrzyć się wcześniej.

#6 Zrób sobie spacer wzdłuż lewady

Czym są lewady? Są to kanały, typowe dla Madery, którymi prowadzono wodę deszczową z bardziej wilgotnej północnej części wyspy na suchszą południową stronę. System doprowadzenia wody w celu nawodnienia upraw zbudowany został na Maderze już w XVI wieku. Charakterystyczne dla lewad jest to, że przy korytach, którymi płynęła woda, budowano również ścieżki, które pozwalały kontrolować stan techniczny owego systemu irygacyjnego. Dzięki temu dzisiaj chodzimy wzdłuż lewad w ramach turystycznych atrakcji, wygodnie i komfortowo.

Najbardziej popularna trasa to ta wzdłuż lewady 25 wodospadów (szlak PR6 i PR 6.1). Już sam podjazd na początek trasy jest ciekawy, bo zaczyna się ona na płaskowyżu Paul da Serra, który sam w sobie jest zjawiskiem zaskakującym. Podczas naszego pobytu co i rusz spowity był mgłą zza której lekko widoczne były tylko obracające się skrzydła turbin wiatrowych, co dodatkowo nadawało mu tajemniczości.

Madera, lewada 25 wodospadów

Szlak wzdłuż lewady 25 wodospadów na początku prowadzi przez las. Można odbić trasą PR 6.1 w kierunku tarasu, z którego widać wodospad Risco (który zresztą jest na finiszu szlaku PR 6). Im dalej w las 😉 a bliżej wodospadu, zaczynają pojawiać się koryta wypełnione wodą. Jest malowniczo.
Szlak jest prosty, nie wymaga przygotowania, kondycji czy specjalnego wyposażenia (chociaż dobrze mieć na sobie buty z niezbyt ślizgającą się podeszwą, bo przez część trasy pod nogami jest mokro i ślisko od wody wylewającej się z lewad). Na szlaku jest kawiarnia. Część trasy można też podjechać busem (za dodatkową opłatą).

#7 Spróbuj się nie zgubić w Lesie Fanal

Las wawrzynowy wygląda jak magiczny las z bajek. Ale tylko pod warunkiem, że spełniony jest podstawowy warunek pogodowy – nie może być słonecznie i przejrzyście. Las Fanal ma klimat tylko gdy jest pogrążony we mgle. Wygląda wtedy tajemniczo.

Drzewa rozkładają i wyciągają szeroko na wszystkie strony swoje pokryte szaro-zielonym mchem konary. Cały teren pokrywa zaś miękki dywan będący mieszanką traw i porostów. Jest jakoś tak mistycznie i nierealnie.

#8 Podziwiaj sztukę uliczną (i nie tylko) w Camara de Lobos i Funchal

Spacerując uliczkami Starego Miasta w Funchal (szczególnie Rua de Santa Maria ale nie tylko) zwróć uwagę na drzwi znajdujących się tam sklepów i barów. W ramach projektu Sztuka Otwartych Drzwi (Arte de Portas Abertas) niektóre z nich udekorowane zostały przez artystów, co miało być symbolicznym otwarciem mieszkańców na sztukę i kulturę.

Arte de Portas Abertas w Funchal, Madera
Arte de Portas Abertas w Funchal, Madera

Z kolei „obrazy” jakie widzimy w oknach czy drzwiach budynków w małej miejscowości rybackiej Camara de Lobos (głównie w uliczce R. São João de Deus) miały chyba nieco inne przesłanie – ekologiczne. Wszystkie one wykonane zostały z materiałów z recyklingu, głównie z puszek.

Sztuka uliczna w Camara de Lobos, Madera
Sztuka uliczna w Camara de Lobos, Madera

Camara de Lobos jest miejscem prezentacji również kilku dzieł bardziej znanych artystów. W duchu ekologicznym utrzymany jest mural lwa morskiego autorstwa portugalskiego artysty Bardallo II. Praca o tytule „Lobo Marinho” powstała jako część projektu z okazji Światowego Dnia Oceanów.

Na tarasie powyżej lwa morskiego znajduje się rzeźba innego artysty – Francisco Lucena, o tytule „Mar de Esperança” („Morze nadziei”). Symbolizuje ona blisko związek mieszkańców miejscowości z morzem. Jest to kompozycja kilka łodzi na falach umieszczonych między dwoma połówkami kobiety.

Jeśli interesuje cię sztuka zajrzyj również do Muzeum Sztuki Współczesnej w miejscowości Calheta. Znajduje się ono w nowoczesnym budynku jakby zawieszonym na klifie, który sam w sobie jest interesujący. Ekspozycja rozmieszczona została w przepastnych salach na dwóch lub trzech poziomach muzeum.

#9 Odwiedź klimatyczne nadmorskie miasteczka

Najbardziej klimatyczne i urokliwe jest moim zdaniem Ponta do Sol. To kameralne miasteczko, które podobno ma to szczęście, że wśród innych miast na wyspie wyróżnia się największą ilością dni słonecznych w roku. Moim zdaniem wyróżnia się też uroczą architekturą budynków (hoteli) pierwszej linii od plaży, kompaktową wielkością i małą ilością turystów.

#10 Wykąp się w naturalnych basenach w Porto Moniz i oglądaj wielkie fale oceaniczne

Albo przynajmniej zobacz o co chodzi 😉 jeśli tak jak ja unikasz naturalnych zbiorników wodnych.
Pomiędzy skałami lawy wulkanicznej utworzyły się naturalne baseny wypełnione czystą, przezroczystą woda oceaniczną. Widok jest fenomenalny gdy widzisz osoby pływające w spokojnej wodzie, a kilka metrów dalej ocean urządza spektakl rozbijając wysokie fale o sąsiadujące skały.

Całe północne wybrzeże jest miejscem fantastycznego spektaklu jaki urządza tu ocean. Tylko stać i czekać czy kolejna fala będzie wyższa i bardziej spektakularna od poprzedniej. Świetnym puntem obserwowania fal jest promenada w Porto da Cruz a także wulkaniczne skały w Seixal (w bliskiej odległości od słynnej plaży z czarnym piaskiem).

#11 Próbuj lokalnej kuchni

Ryby i owoce morza, ryby i owoce morza, ryby i owoce morza… najlepsze w maderskiej kuchni, mimo iż słynie ona również ze steków z wołowiny dostarczanych prosto z Azorów. Najbardziej lokalną rybą jest pałasz czarny, który w wersji tradycyjnej serwowany jest smażony z bananami i sosem z marakui (espada com banana). Warto jej jednak spróbować również w innej formie, bo to bardzo smaczna ryba.

Popularne są również steki z tuńczyka (bife de atum) i rekina. Z lokalnych ryb warto spróbować castanhetas. Poza rybami oczywiście krewetki oraz grillowana ośmiornica (polvo), która jest wyborna.

Z kulinarnych dziwadełek i ciekawostek – skałoczepy czy lokalnie zwane lapas. Mimo iż w co drugiej restauracji hasła reklamowe i zdjęcia zapraszają na to danie to wcale nie jest tak łatwo je dostać. Ja zazwyczaj słyszałam „niestety dzisiaj nie ma” 😉 Ale się udało. Co to jest? To takie smażone na patelni i wprost z niej podawane mięczaki. Ani to smaczne ani to niesmaczne. Nijakie. Jako ciekawostka raczej. Ponieważ tak ciężko było dostać lapas to nie pytałam już o caracas (toraczkowce), a te wyglądają jeszcze ciekawiej (i jeszcze ciekawszy jest sposób ich jedzenia).

Lapas lub skałoczepy, Madera

Nie zapominajmy o bolo do caco, czyli lokalnym chlebku. Najlepszy jest prosty, ciepły, z masłem czosnkowym jako dodatek do dań głównych lub przekąska.

Bolo do caco na ciepło z masłem czosnkowym, Madera

Nie musisz tego robić na Maderze:

Sprawdzać ile odmian markuj jest na świecie na targu Mercado dos Lavradores

Mercado dos Lavradores to targ owoców, kwiatów i ryb w zabytkowym budynku w centrum Funchal. Polecany ze względu na pięknie zaaranżowane stoiska owocowe. Rzeczywiście – ładne. I rzeczywiście, może robić wrażenie na kimś kto nie był nigdy na podobnym targu. Ale jeśli miałeś okazję być na zwykłym targu owocowym gdzieś w Azji, w Wietnamie na przykład, to po takich doświadczeniach Mercado dos Lavradores wypada blado. Mam wrażenie, że to miejsce nie jest prawdziwym targiem a atrakcją dla turystów. Dużo ciekawiej wygląda dolne piętro, gdzie sprzedawane są ryby. Troszkę makabrycznie, ale zobaczenie jakim bydlęciem jest rekin robi wrażenie.

Oglądać tradycyjnych maderskich domków w Santanie

Tradycyjne domki w Santanie to taki cyrko-skansen. W środku miasta wciśniętych kilka domów w tradycyjnym maderskim stylu. Szkoda czasu, który można wykorzystać dużo ciekawiej.

Przykład tradycyjnego domu w Santanie, Madera

Opalać się na czarnej plaży w Seixal

Nie wierz Internetom – plaża w Seixal wcale nie jest najładniejszą czarną plażą na wyspie. Jest malutka, a tuż za nią znajduje się parking. Mimo iż odsłonięta od oceanu falochronem to na północy jest on tak wzburzony, że zmącona woda nie wygląda atrakcyjnie. Zachęcające warunki do plażowania to nie są. Jeśli zależy ci bardzo na doświadczeniu czarnej plaży, albo choćby zdjęciu na niej, dużo ładniej jest na szerokiej i długiej Orca Praia na południu wyspy.

Write A Comment