Podróż po Bukowinie była dla mnie trochę sentymentalną podróżą w czasy mojego dzieciństwa. Mijane po drodze snopki siana, wozy z sianem ciągnięte przez konia i tylko czasem przez traktor oraz sielski krajobraz przypomniał mi wakacje na wsi 20 lat temu. Przez te 20 lat polska wieś się rozwinęła, zamieniając snopki z opakowane białą folią bele, koń rzadko znajdzie dla siebie miejsce w rolniczym obejściu (teraz chyba częściej jako rozrywka dla wnuków mieszkających w mieście), a traktor jest standardowym wyposażeniem gospodarstwa (nie wspominając o innych bardziej zaawansowanych maszynach). Wieś rumuńska jeszcze do tego etapu nie doszła (a przynajmniej było tak w 2011 roku), co mnie wydało się po prostu urocze i mała łezka zakręciła mi się w oku.

Malowane cerkwie
Główną atrakcją turystyczną Bukowiny są jednak nie snopki, a malowane cerkwie. Do nich dorzucilibyśmy jeszcze drewniane bramy z charakterystycznymi zadaszeniami w stylu mołdawskim, które pojawiały się przede wszystkim w cerkwiach tego rejonu i podobno obecne są również w kroju tradycyjnych spódnic kobiecych. Zresztą te charakterystyczne zaokrąglone dachy, które wystają mocno poza mury świątyń chroniły malowidła przed zniszczeniem.

Malowane cerkwie są niezwykłe. Pięknie zdobione w środku i na zewnątrz malowidłami, których większość ufundowana została w XV w. przez Stefana III Wielkiego. Malowidła przetrwały w stanie bardzo różnym, na jednych cerkwiach są ledwo widoczne, na innych doskonale zachowane. Pokazują zarówno obrazy z Pisma Świętego jak i hojność wyżej wspomnianego władcy. Podobno zewnętrzne malowidła przeznaczone były dla niepiśmiennych chłopów, którzy stojąc na zewnątrz świątyni mogli zobrazować sobie wydarzenia opisane w Biblii.
Ponieważ to malowidła ścienne stanowią główną dekorację świątyni i obrazują ważne dla wiernych wydarzenia, w cerkwiach nie ma ikon ani złotych dekoracji, do których przywykliśmy zwiedzając tego typu obiekty w innych miejscach. Wystrój jest dosyć ascetyczny, jeśli można użyć takiego określenia wobec tak pięknie malowanej cerkwi.

Wszystkie świątynie udekorowane są w bardzo podobny sposób, jednakże nie sposób powiedzieć, że są takie same. Myśmy zwiedzili kilka cerkwi i klasztorów: w Patrauti, Arbore, Gura Humorului, Voronet i Vatra Moldovitei, i każdy z budynków był inny. Dlatego też planując wyjazd do Rumunii na mapę miejsc do odwiedzenia wprowadźcie kilka cerkwi z rejonu Bukowiny – jedna to zdecydowanie nie wystarczająco.
Miejsca, które trzeba odwiedzić
- Monastyr Gura Humorului z malowaną cerkwią pod wezwaniem Zaśnięcia Bogurodzicy
- Monastyr Voronet z malowaną cerkwią pod wezwaniem św. Jerzego z 1488 r.
- Monastyr Vatra Moldovitei z malowaną cerkwią pod wezwaniem Zwiastowania
- Cerkiew św. Jana Chrzciciela w Arbore – z 1503 r.
- Cerkiew Podniesienia Krzyża Świętego w Patrauti – z 1487 r.
- Zamek Tronowy (Suczawa)
8 cerkwi rejonu zostało wpisanych na listę UNESCO.