Socza – najpiękniejsza rzeka Słowenii. Na pewno gdzieś w czołówce rzecznych 😉 rankingów świata, a na pewno najpiękniejsza jaką ja dotychczas widziałam. Jej szmaragdowy kolor oczarował mnie totalnie. Pokazywała się nam podczas podróży wielokrotnie, a raz nawet postanowiliśmy spłynąć jej nurtem. Przed wami rafting po Soczy oraz najlepsze miejsca widokowe na ten słoweński skarb.
Rafting po Soczy, czyli rafting dla każdego
Nie jest tajemnicą, że panicznie boję się wody i unikam wszelkich w niej aktywności poza kąpielą pod prysznicem 😉 Ale z drugiej strony troszkę mnie ciągnie do niej, gdy widzę emocjonujące obrazy z uprawiania różnych wodnych sportów. Podobnie było podczas planowania podróży po Słowenii, gdy dowiedziałam się, że najpiękniejsza rzeka tego kraju – Socza – jest idealnym miejscem na rafting, którego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy.
Bazą raftingu jest Bovec. Tutaj, w tym niewielkim miasteczku, swoje siedziby ma kilkanaście firm specjalizujących się w organizacji różnych sportów wodnych na Soczy – od spływów kajakowych przez kanioning po rafting. Firm jest sporo, terminy kilka razy dziennie, więc nawet będąc w Bovcu w szczycie sezonu turystycznego bez problemu znajdziecie miejsce na wycieczkę bez wcześniejszej rezerwacji. Tak jak my.
Tuż po śniadaniu spotykamy się w siedzibie organizatora naszego raftingu. Zgodnie ze wskazówkami, mamy już na sobie stroje kąpielowe i ręczniki pod pachą. Na miejscu dostajemy piankowe skafandry i specjalne obuwie. Okulary przeciwsłoneczne doposażamy w zabezpieczające taśmy, a resztę rzeczy zostawiamy w schowku, bo przecież wszystko co weźmiemy ze sobą może trafić na zawsze do wody. Chowamy więc telefony komórkowe, zdejmujemy nawet zegarki sportowe, bo o ile są one odporne na ilość wody podczas brania prysznica, to przecież rafting może być dla ich wodoodporności za dużym testem 😉
Nasz raftingowy zespół jest malutki – my, jeszcze jedna para Węgrów i nasz pilot. Wsiadamy w piątkę do busa i jedziemy w miejsce startu. Tam, po uzupełnieniu „umundurowania” w kamizelki ratunkowe i kaski oraz zwodowaniu pontonu przechodzimy przeszkolenie. Słyszymy jak się zachować gdy któreś wpadnie do wody, by nie próbować stawać na nogi bo te mogą zostać zblokowane przez kamienie a silny nurt wciągnie ciało pod wodę, by płynąć zawsze nogami do przodu co pozwoli nam uniknąć zderzenia ciałem czy głową z wystającymi skałami itd. itp. Dodajcie do tego mój paniczny strach przed wodą i możecie sobie wyobrazić, że tym co najlepiej zanotowałam to w jaki sposób umocować się w pontonie, by zmniejszyć prawdopodobieństwo wypadnięcia z niego.
Rano na Soczy nie ma wiele wycieczek. Jest spokojnie. Pierwszy odcinek to spływ oznaczony poziomem I. Tu rzeka jest rzeczywiście spokojna, a uroku dodaje jej leniwie unosząca się nad jej taflą poranna mgła przerywana od czasu do czasu perfekcyjnym lądowaniem kaczek. Tu woda jest też głębsza i chętni mogą do niej wskoczyć na orzeźwiającą kąpiel. Po chwili jednak przechodzimy do kolejnych poziomów – II, III i IV – i robi się bardziej emocjonująco. Czasem coś chlapnie, czasem zakręci pontonem, czasem zaklinuje między skałami, czasem przechyli… ale nie na tyle bym nawet ja się przestraszyła. Półtoragodzinny rafting obejmuje również dodatkowe atrakcje jak ślizgawki po pontonie czy skoki do wody z jednej z wystających z rzeki skał. Ale jeśli nie masz na to ochoty (lub się boisz, jak ja) to rafting można skończyć w suchym stroju. Serio! Poza kilkoma chlapnięciami wody o ramię, ja nie zmoczyłam nic. Serio!
Na moje doświadczenie spokojnego, w porównaniu do wyobrażeń, raftingu miał zapewne wpływ czas, kiedy się on odbywał. Wcześniejszą wiosną lub krótko po opadach deszczu, gdy nurt jest silniejszy, emocje pewnie są większe. Ten „nasz” rafting jest rzeczywiście dla każdego, nawet z wielkim strachem przed wodą. Bo, czego jestem najlepszym przykładem, jeśli się bardzo nie chce to nawet można się nie zmoczyć.
Najlepsze punkty widokowe na Soczę
Małe i Wielkie Koryto Soczy
Małe i Wielkie Koryto Soczy to dwa, położone w niedalekiej odległości od miejscowości Bovec, malownicze wąwozy jakie tworzy ta rzeka. Są dosyć wąskie, fragmentami całkiem wysokie, urozmaicone szumami i mini kaskadami.
Wielkie Koryto Soczy zakończone jest niedużą plażą. Przyciąga miłośników wodnych atrakcji, którzy znajdą tu idealne miejsce do skoków wodnych – z naturalnych kilkumetrowych wież w postaci otaczających rzekę skał. W przeciwieństwie do Małego Koryta, jest tu dosyć gwarno, właśnie z uwagi na możliwość skoków. Ale i wzdłuż Wielkiego Koryta można znaleźć miejsce by w spokoju zanurzyć wzrok w szmaragdowej wodzie.
Solkański most kolejowy
Most Solkański jest podobno największym kamiennym mostem łukowym na świecie. Został przerzucony przez najpiękniejszą rzekę tego kraju na początku XX wieku jako część trasy kolejowej łączącej Wiedeń z Triestem. Sam w sobie jest piękny – zwiewny, zgrabny i elegancki – a w połączeniu z przepływającą pod nim turkusową wodą rzeki Socza, tworzy bajkowy widok.
W pobliżu mostu znajduje się parking, na którym zostawicie auto i dalej krótkim spacerem podejdziecie już pod sam most Solkan.
Most na Soči
Most na Soči to nazwa miejscowości, w której właśnie pod mostem (Soča Most) przecinającym rzekę jest najlepszy na nią widok. Niestety nie jest łatwo o parking, my trochę pokrążyliśmy zanim dorwaliśmy wolne miejsce.