Pamiętam ten zimowy dzień kilkanaście lat temu, gdy stanęłam przed oknem jednej z göteborskich cukierni i zobaczyłam bardzo apetycznie wyglądają bułkę z odciętym daszkiem, pod którym leżała pierzynka z bitej śmietany. Koniecznie musiałam spróbować. Bułka była prawie tak pyszna jak ją sobie wyobraziłam. Prawie, bo smak samej buły w moim wyobrażeniu porównałam do polskich drożdżówek oblanych lukrem, czyli bardzo słodkich. Semla, bo to o niej post, to pszenna, ledwo słodkawa, bułka, w której dominuje – nie pierwszy raz w przypadku szwedzkich wypieków – kardamon. Ale na bułce nie koniec. Elementy składowe semli są dosyć kontrowersyjne, co sprawia, że albo się ją uwielbia, albo patrzy na nią z obrzydzeniem. Tak było z J., któremu opowiadałam o tym fantastycznym deserze i kiedy go w końcu zabrałam do Szwecji w lutym (dlaczego to tak ważne, że właśnie w lutym – kilka wersów niżej) i podczas naszej fiki postawiłam na stole wraz kawą semlę, nie spotkałam się z entuzjazmem jakiego oczekiwałam. Zostałam z semlą całą tylko dla mnie, a J. na deser wybrał klasyczne ciasto czekoladowe.

 „Kajzerka z bitą śmietaną?” O co chodzi z semlą?

semla
semla

Semla pojawia się w szwedzkich piekarniach w okolicy Tłustego Wtorku. I tak jak w Polsce tradycyjnie w Tłusty Czwartek jemy pączki i faworki, tak w Szwecji ich miejsce zajmuje semla – ostatni deser przed nadchodzącym postem.

Jak wspomniałam wcześniej semla to pszenna bułka przyprawiona kardamonem. Jej górna część zostaje odcięta, by środek mógł zostać posmarowany masą migdałową, na której ląduje spora ilość bitej śmietany. Na tę masę układany jest, jak daszek, odcięty kawałek bułki, a wierzch obficie posypywany cukrem pudrem.

Kiedyś semla była po prostu bułką bez dodatkowego wypełnienia, której tradycyjny sposób spożycia polegał na zanurzeniu jej w misce z ciepłym mlekiem przyprawionym cynamonem. Dzisiaj wzbogacona została kremowym wypełnieniem, który nadaje jej apetycznego wyglądu. I mimo iż dostępna przez krótką część roku, to podobno przeciętny Szwed zjada ich w tym czasie 5 sztuk.

CIEKAWOSTKA

Mówi się, że szwedzki król Adolf Fredrick zmarł z przejedzenia semlą. Było to 12 lutego 1771 roku, w Tłusty Wtorek, kiedy to król zafundował sobie obfitą kolację zakończoną 14 bułkami zanurzonymi w ciepłym mleku. Podobno był to jego ulubiony deser.

 

zdj. wizerunkowe: Lola-Akinmade-Akerstrom / sweden.se 

Write A Comment